sobota, 8 lutego 2014
Prolog. (Przedsmak)
(Przedsmak)
*PERSPEKTYWA LOTTIE*
Obudziła się w swoim spokoju, co normalnym wydawało się zwyczajne. Ale nie dla niej. Często budziła się gdzieś w kuchni albo na kanapie. Zegar stojący na jej szafce wskazywał 8:06.Szkołę miała na 9:20. Autobus na 9:13.
-No to czas rozpocząć kolejny dzień- powiedziała Lottie i wstała z łóżka. Miała 14 lat.Dziś, oficjalnie kończyła 14 lat. Poszła do łazienki, przemyła twarz Carexem i umyła zęby . Wzięła szybki prysznic, z resztą samą zimną wodą.Poszła z powrotem do pokoju i ubrała ciasne , podniszczone na kolanach jej ulubione rurki i luźną bordową bluzkę. Zeszła na dół do kuchni i przygotowała dwa omlety- jeden mniejszy i jeden większy. Mniejszy dla siebie a większy dla jej mamy. Jej mama zwykle budziła się pół godziny przed jej wyjściem do szkoły. Spojrzała na zegarek w kuchni który stał na stole. 8:37. Idealnie. Wzięła kubek z ciepłą herbatą którą przygotowała wcześniej . Jej rodzicielka od kilku tygodni nie czuła się najlepiej.Jednak nie chciała jej powiedzieć co jej jest. Lottie rozumiała to, chociaż się o nią martwiła.
Widząc mamę powoli otwierającą oczy uśmiechnęła się delikatnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz